Wielu rodziców, a w zasadzie to kobiety
decydują się na naturalny poród domowy w cudownej, spokojnej atmosferze. Dodatkowym atutem tego jest też to, że dziecko nie otrzymuje w startowym pakiecie przybycia na świat „cudownych zdobyczy, które uratowały świat od zagłady pandemicznej” – nikt ich nie nęka, nie dyskryminuje, nie naciska, nie straszy chorobami, karami … są poza systemem i tak chcieliby żyć z dala od tego świata. Ale i tu, w tym pozasystemowym świecie trzeba zdawać sobie sprawę, jak dobrze nie przemyślimy sytuacji, to też możemy narobić sobie niezłego bigosu…
Pisząc za każdym razem „system” mam na myśli ustrój prawny w Polsce.
Chcąc wyciągnąć właściwe wnioski, przedstawię tutaj trzy autentyczne przypadki:
Historia
: Matka zdecydowała się na poród naturalny w domu bez asysty (czyli sama bez położnej), czuła się na siłach, że urodzi sama – w trakcie porodu jednak coś ją zaniepokoiło bo coś idzie nie tak i zadzwoniła po karetkę. Karetka przyjechała, zabrała matkę do porodu, a finalnie postawiono jej zarzut, że chciała zamordować dziecko, utopić go, bo w pokoju był basen z wodą, w którym chciała rodzić dziecko. Fajnie nie
Bajkowa sceneria i wizja naturalnego porodu przerodziła się w koszmar i sprawę w sądzie… A w szpitalach jak taka Gizela morduje dzieci krótko przed ich wyjściem na świat, to są to już poprawnie polityczne i etycznie procedury
Dlatego mimo wszystko jak nie jesteście pewne swojego ciała, a chcecie rodzić w domu, to postarajcie się o świadomą położną i żeby była w razie czego gotowa do pomocy, ale też aby mogła poświadczyć, że chciałyście urodzić dziecko, a nie je zabić.
Historia
: Rodzice na tyle byli antysystemowi, że już całkowicie chcieli, aby ich dziecko żyło poza system i nie rejestrowali go w Urzędzie Stanu Cywilnego i nie miało nadanego numeru PESEL… No cóż, niektórzy mówią, że to numer obozowy, ale w tym momencie gdyby dziecko go miało, to byłoby bezpieczne. Przydarzyła się im sytuacja, że musieli z tym „niezarejestrowanym” dzieckiem udać się do szpitala i tu pojawił się dramat
Dziecko niebędące zarejestrowanym człowiekiem w bazie PESEL jest traktowane przez państwo jako PAŃSTWOWE, bo formalnie do tych rodziców nie należało, a rodzice też nie byli w stanie wykazać, że to ich dziecko. Rodzice wraz z dzieckiem musieli poddać się badaniom genetycznym, że to ich dziecko, a dopóki nie zostało to udowodnione, to system przeprowadza na takim dziecku wszystkie wymagane procedury, w tym szczepienia… Dlatego dziecko bez systemowej identyfikacji, jeżeli coś się wydarzy, może zostać Wam zabrane i to wtedy Wy musicie udowodnić na swój koszt, że dziecko jest WASZE…
Historia
: Kolejni rodzice antysystemowi – matka urodziła w domu sama, bez asysty, czyli bez położnej. Jeśli jest położna, to położna wystawia kartę urodzenia. W tym przypadku nie było położnej, nie mieli więc i karty urodzenia, a Urząd Stanu Cywilnego nie chciał wydać aktu urodzenia. Rodzice złożyli sprawę do sądu, potem sprawa trafiła do drugiego właściwego sądu, następnie rodzice złożyli skargę na przewlekłość, która została oddalona … Sprawa się komplikuje, a gdy dojdą jakieś wątki, takie jak w historii numer 2, to będzie kolejny dramat. Z jednej strony można się cieszyć, bo dziecka w systemie nie ma i Paweł Grzesiowski (Główny Inspektor Sanitarny) go nie znajdzie, to z drugiej strony brak identyfikacji spowoduje jeszcze większe problemy. To, jak widać, jeszcze nie czas żeby sobie tak pozwalać na życie bez identyfikacji, poza systemem – szczególnie dzieci, które są niepełnoletnie i nie wiadomo przy jakich okolicznościach mogą zostać potraktowane jako państwowe.
Dlatego podsumowując, warto podkreślić, aby nie narobić sobie w życiu bałaganu od momentu urodzenia dzieciaczka, musicie znać prawo i mechanizmy postępowania, żeby nie dać się wpędzić w kozi róg – oto kilka złotych rad:
1️⃣ Jeżeli rodzicie w domu naturalnie bez asysty, to musicie mieć już wcześniej położną, która wystawi kartę urodzenia i należy być pewnym siebie, że nie wezwiecie karetki jeśli rzeczywiście ona nie jest potrzebna.
2️⃣ Jeżeli rodzicie w domu naturalnie z położną, to wystawi wam kartę urodzenia, ale może być ryzyko, że położna stwierdzi, że jednak nie da rady uradzić w domu, to wezwie karetkę.
3️⃣ Z kartą urodzenia idziecie zarejestrować dziecko do Urzędu Stanu Cywilnego, żeby nie było, że system oskarży Was, że to nie Wasze dziecko, bo nie jesteście w stanie tego udowodnić.
🆘️ W dobie tego co się dzieje z lekarzami w szpitalach, którzy świadomie i z premedytacją kłamią przyszłe matki, że ich dziecko będzie chore i niepełnosprawne, a w rzeczywistości okazuje się to nieprawdą, nie dziwne, że przyszłe świadome mamy chcą być z dala od lekarzy i szpitali i tych wszystkich medycznych procedur, decydując się na poród w domu. Jednakże jak napisałam, uważajcie na siebie i też trzymajcie się tych istotnych prawnych procedur dla Waszego i dziecka bezpieczeństwa.
🆘️ A na okoliczność ostatnich wydarzeń z Oleśnicy, że według „lekarki” Gizeli Jagielskiej dziecko liczy się tylko od momentu przejścia przez kanał rodny, to przypominam grafikę, którą zrobiłam w 2019 roku i jest cały czas aktualna – opowiada ona kim jest ta istota pod sercem matki …..
👉 Autorka tekstu: Aneta Mika.
ℹ️ Jeśli uważasz, że to co robimy ma sens, to możesz wspierać codzienne działania Fundacja Twoje VETO na kilka sposobów – szczegóły w menu WSPARCIE.